PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111695}
8,0 541
ocen
8,0 10 1 541
U2: Rattle and Hum
powrót do forum filmu U2: Rattle and Hum

Nie potrafię opisać wszystkich emocji, jakie towarzyszą mi kiedy oglądam ten film. Nie znam aż tyle przymiotników, które opisałyby cały geniusz tej produkcji. Czym jest ten obraz? Jak by powiedzieli sami "aktorzy": "To muzyczna podróż". Ale jaki inne stwierdzenie lepiej pasuje do tego filmu? To właśnie jest największa muzyczna podróż jaką można sobie wyobrazić.

Film ten produkcji wielkiej wytwórni "Paramount Pictures" to o wiele więcej niż film muzyczny. To dokument obrazujący najważniejszą trasę koncertową w historii zespołu U2. Trasa koncertowa promująca najsławniejszą płytę grupy tj. "The Joshua Tree" ciągnąca się od Dublina po San Francisco. Myliłby się kto, kto stwierdzi że to łatwy sposób na zarobienie kasy - nagrać film o trasie koncertowej, tym samym żerować na fanach zespołu. Otóż sam zespół przemierzając całą Amerykę Północną uległ wpływom tamtejszej muzyki. Połowa utworów w filmie to premierowe covery oraz własne nowe utwory nagrane z amerykańskimi producentami. Do tego wszystkiego dochodzą naprawdę liczne sceny pokazujące życie zespołu po za kulisami. Tu każdy z członków zespołu ma coś do powiedzenia. Adam Clayton (basista) mówi o muzyce i polityce; The Edge (gitarzysta) opowiada tylko o muzyce i jej szczegółach; Larry Mullen (perkusista) opowiada o własnym życiu i miłości do twórczości Elvisa Presleya; Bono Vox (wokalista) jak zwykle ma do powiedzenia najwięcej na samych koncertach. Podczas trasy zobaczymy też B.B. Kinga. To jedna z ciekawszych scen, nakręcona w oryginalny sposób. Otóż przed wykonaniem utworu z B.B. Kingiem Bono zapowiada "When Loves Comes To Town", wychodzi B.B. King, a potem obraz przenosi nas do sali próbnej, gdzie razem ćwiczyli ten utwór. Potem grają go na próbie, całość przerywana jest komentarzem tekstu piosenki. Jeden utwór wykonywany jest tylko przez The Edga (nawet ładnie śpiewa), mamy cover Beatlesów "Helter Skelter", cover Boba Dylana "All Along The Watchtower". Obejrzymy wycieczkę zespołu do Gracelandu (tam mieszkał Elvis Presley), zobaczymy Missisipi (tam w podkładzie przepiękny utwór "Heartland"), ale najważniejsze jest dla fanów U2 cudowne wykonania utworów znanych z poprzednich płyt U2 oraz utwór "I Still Haven't Found What I'm Looking For" wykonywany wspólnie z murzyńskim chórem kościelnym w Harlemie. Ten zresztą utwór został skopiowany w Polsce, przez polskich wykonawców przy okazji świąt w "Telewizji Polskiej".

Dobrym pomysłem było zmienianie czarno-białego obrazu w kolorowy i na odwrót. Doskonale buduje to atmosferę filmu. Szczytem geniuszu reżyserskiego i operatorów kamery są perfekcyjne ujęcia w światłach reflektorów. Kamerzysta doskonale wykorzystuje grę światła i cienia nawet gdy sceny kręcone są w czerni i bieli. Przykładem jest okładka filmu. Zdjęcie to pochodzi właśnie z koncertu. Zobaczycie ten sam moment na filmie, tylko w innym ujęciu.

Tyle o fabule i obrazie. Cóż można napisać o muzyce jeśli wypełnia ona ponad 90% samego filmu?. Dźwięk pomimo, że w większości na żywo, na każdym z koncertów brzmi wspaniale. Muzycy grają perfekcyjnie, a do tego mamy sporo "smaczków" takich jak utwór The Edge'a "Van Diemen's Land" przy napisach początkowych, lub wspaniały utwór przy napisać końcowych "All I Want Is You". Wypisywałbym jeszcze wszystkie utwory jak cudowny "In God's Country" i inne, ale jaki to ma sensu. Do filmu i tak nie przekonam "antyfanów" U2, a dla fanów jest to tak czy owak obowiązkowa pozycja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones