Nowojorski klimat, swietna muzyka i fenomenalne kreacje aktorskie powoduja, ze moge czasem przymknac oko na nieco banalna intryge. Oldman po raz kolejny udowodnil, ze w roli tepawego oprycha o dobrym sercu czuje sie rownie dobrze jak w rolach eleganckich gentlemanow. Chcialbym rowniez zwrocic uwage na gre malo znanego, ale jakze zapadajacego w pamiec Joe Viterelliego w roli Borelliego. Kto by pomyslal, ze boss "Malej Italii" stanie sie wkrotce giermkiem Roberta De Niro - Paula Vittiego w "Depresji gangstera";). A na koniec wracajac do Oldmana; zauwazyliscie jak bardzo w tym filmie przypomina Macka Malenczuka? ;P
Raczej niejakiemu Maleńczukowi sporo brakuje do Oldmana.
Może go trochę przypomina w tym filmie, ale stawiać koło takiego artysty jak Oldman kogoś tak kiepskiego jak Maleńczuk to nieporozumienie.
Jakoś niespecjalnie mi go przypomina... Tak właściwie, to ani trochę!
Ogólnie to nic do Maleńczuka nie mam, ale Oldmana lubię o wiele bardziej!