Złote lata kina...... lata osiemdziesiąte....
Młodzi Oldman, Penn, Harris.... świetne dialogi, zdjęcia, scenariusz....
Kapitalnie sfilmowana scena w barze - bez efektów CG!
No tak, dzisiejsze kino jest martwe, gdyż nie posiada aktorów, których próbują nam
zrekompensować efekty CG. Aż dziw bierze, że ktoś może liczyć na cuda w temacie
nadchodzącego "Prometeusza" Scotta...
kino umarło! było sobie kino!